Nowa szata...i...

Jak widać są zmiany. Wymuszone, bo - nie wiedzieć czemu - rozwalił mi się szablon. Mówi się trudno. Ten mnie nie zachwyca, ale na tę chwilę może być.

Dawno nie pisałem. Ogólnie rzecz biorąc tendencja jest taka, że waży się sporo ważnych spraw i może być rewelacyjnie, ale też tragicznie. Pożyjemy, zobaczymy.

Tymczasem...


Niewiarygodne


To niewiarygodne, jak wieczorna rosa
Schładza rozpalone, bursztynowe pola
I okrywa płaszczem jasna noc gwiaździsta
Gdy dłonie ogrzewam przy cieple ogniska

A gdy potem stąpam po opadłych liściach
Obserwując świat w kolorowych iskrach
Jestem jego częścią, jedną z barw jesieni
Wiatrem rozbieganym po zmokniętej ziemi

I znowu zaskrzypi mi śnieg pod nogami
I ludzie ukryją ciała pod kurtkami
Dachy się ustroją w soplach niczym w igłach
A ja z szyb zdrapywał będę malowidła

Rozpalę parę świec, przeciągnę się leniwie
Zmarznięte Twe policzki kocami okryję
Wspomnę lato, jesień, poczekam na wiosnę
I powiem z uśmiechem: to niewiarygodne!

Navigare necessese est

Zaginiony, wakacyjny.

Navigare necessese est

W dużej części składamy się z wody
I pod tym względem jesteśmy jak ona
Że ciągła płynność jest nam przeznaczona
Podróż bezustanna, ucieczki i powroty

Jesteś jako okręt, Ty sam jego sterem
Zdecyduj - Bóg czy diabeł Twoim przyjacielem
Raz zmoczą Cię deszcze, a raz słońce spali
Jutro znowu przyjdzie Ci zniknąć w oddali

Lecz nigdy nie próbuj podnosić kotwicy
Jeśli nie masz serca podobnego lwicy
By stawić czoła sztormom, pirackiej banderze
I w chwilach zwątpienia umieć wytrwać w wierze

Płyń więc tak okręt, tak jak morska woda
Podróże to część Twego przeznaczenia
Bliskim nie mów 'żegnaj', lecz 'do zobaczenia'
Po burzy zawsze poprawia się pogoda.


Blask

Blask

Oddaję siebie
W Twoje szaleństwo
W Twoje przekleństwo
Błogosławieństwo

Uciekam w Ciebie
Przed sobą samym
Przez światem całym
Losem nieznanym

I niech w nas tańczą
Mgieł konstelacje
Kosmiczne pyły
Księżyce planet

Niech Twoje ciało
W noc oplecione
Nagie cudownie
Współgra z kosmosem

Niech wtedy wszystkie
Duchy wszechświata
Zalśnią nad nami
Słońcotopazy

Oddam im cząstkę
Naszej radości
By jej starczyło
Na gwiazd miliony.




Dla Ewy :)

Kamień

Kamień

Zbierz się w grupę
Uczep się ogona suki
Lub w wężowej grdyce utkwij
Albo pod niedźwiedzim strupem

I zapoluj na zająca
Ganiaj, pluj, uderzaj, kąsaj
Czekaj na przychylne słowo
Może rzucą jakiś ochłap

Nim nasycisz swe pragnienie
Przeżuj dobrze, bo ci w gardle
Kawał mięsa utkwi nagle
Jak palący kwas – sumienie

Kiedy kamień będziesz rzucać
Schowaj łeb między ramiona
Drugiej szansy nie dostaniesz,
Tłumom zdarza się pudłować.


O mnie


Student.

Kontakt ze mną pod adresem mailowym/tlenowym: bartosz-m@o2.pl bądź przez gg: 2651193.