Niebo porusza się bokiem

Ta. Chyba zaczynam odnajdować to, co straciłem. Mam inspirację, a co z tego wyjdzie? Okaże się.


"Niebo porusza się bokiem"


Spojrzałem w górę i ujrzałem jak niebo

Porusza się bokiem w kierunku słońca

I kiedy ziemia zatrzęsła się pode mną

Wiedziałem, że umarł mój ostatni obrońca


Niebo, niebo porusza się bokiem

Czyżbym zatracił resztki rozsądku?

Ono patrzy na mnie swym niebieskim okiem

Myślę, że wszystko jest ze mną w porządku.


I krew polała się na moją głowę

I nagle poczułem potworną samotność

Pozostawiono mnie samemu sobie

Bym do końca walczył o straconą godność


Niebo, niebo porusza się bokiem

Czyżbym zatracił resztki rozsądku?

Ono patrzy na mnie swym niebieskim okiem

Myślę, że wszystko jest ze mną w porządku.


I poczułem jak wnika we mnie zimno

Musiałem dotknąć dna by odbić się od niego

Oczyszczę się i odzyskam niewinność

Bym na swoim miejscu mógł zatrzymać niebo.


Niebo, niebo porusza się bokiem

Czyżbym zatracił resztki rozsądku?

Ono patrzy na mnie swym niebieskim okiem

Myślę, że wszystko jest ze mną w porządku.

2 komentarze:

Bartosz 18 listopada 2006 18:19:00 GMT+1  
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy 21 listopada 2006 20:24:00 GMT+1  

jak zwykle bardzo porządny wiersz ;) zajrzyj tez czasem do mnie. pozdr!

O mnie


Student.

Kontakt ze mną pod adresem mailowym/tlenowym: bartosz-m@o2.pl bądź przez gg: 2651193.