Śmierć

Osobiście śmierci się nie boję, bo umrzeć kiedyś trzeba, co za różnica kiedy. Myślę, że już po niej mało mnie będzie obchodziło to, co robiłem za życia. Do śmierci nie spieszy mi się z dwóch powodów: myślę, że mam jeszcze dużo do zrobienia po tej stronie, poza tym są osoby, którym byłoby bardzo przykro z tego powodu.
Smutno mi, gdy ktoś umiera. Nie z powodu samej osoby, bo myślę, że jej samej wcale po tej drugiej stronie nie jest gorzej. Po prostu każdy zmarły pozostawia po sobie pustkę i żal, szczególnie swoich bliskich. Dla każdego z nas śmierć bliskiej osoby jest tragedią, obojętnie w co wierzy.
Zadziwiające, jak bardzo potrafią się zsolidaryzować ludzie ze zmarłym i jego bliskimi. Mam wrażenie, że wtedy stają się, choćby na chwilę, lepszymi ludźmi. Nawet jeżeli zmarłej osoby nie znali osobiście, ale mieli z nią jakąś styczność. Może wtedy wszyscy sobie uświadamiają "to mogłem/am być ja"? Nie wiem. Generalnie wolałbym, żeby społeczeństwo potrafiło odczuwać nie tylko w chwilach tragedii, ale też na co dzień. Zróbcie coś dobrego dla zmarłego i zastanówcie się nad sobą.

Także smutno mi. Chociaż człowieka osobiście nie znałem. Zresztą dlatego nie wpiszę sobie w opisie na komunikatorze znicza. Źle mi się to kojarzy, poza tym nie mam chyba do tego prawa. Niech opłakują inni. Ja się tylko posmucę. Choć trochę z opóźnieniem, bo z opóźnieniem się dowiedziałem. Nieistotne. Co jest teraz istotne?

0 komentarze:

O mnie


Student.

Kontakt ze mną pod adresem mailowym/tlenowym: bartosz-m@o2.pl bądź przez gg: 2651193.