Bal u Karmazynowego Króla

Król zaprosił na bal wszystkich władców świata

Przyszli uczesani i w eleganckich frakach

Rozmawiali o tym, czym jest dla nich władza

A Król patrzył, słuchał i z wolna się przechadzał


Usłyszał, że do rządów potrzebna jest siła

Że nie może być mowy o żadnych kompromisach

Że są lepsi i gorsi, silni oraz słabi

Oraz że czasami trzeba kogoś zabić


A on śmiał się i rozdawał heroinę

Każdemu proponował na noc dziewczynę

Głaskał po głowach i całował po rękach


I coraz silniej wciągał ich do piekła

A oni nie wiedzieli, że są w jego mocy

Bo niepostrzeżenie odebrał im oczy.

5 komentarze:

Anonimowy 9 maja 2007 20:28:00 GMT+2  

No dla mnie super naprawde ;) Szybko sie czyta, o czyms konkretnym i do tego tytul z kinga xD

Anonimowy 10 maja 2007 23:35:00 GMT+2  

Dobry tekst do kawałka. Klimat groteskowy (może nie sama treść, ale jej przeslanie) do tego ładnie to ubrane językowo. Jak narazie twój najlepszy utwór.

Anonimowy 11 maja 2007 23:24:00 GMT+2  

Całokształt oceniam na bardzo dobry, ale końcówka psuje klimat....

Anonimowy 13 maja 2007 11:44:00 GMT+2  

jeden z lepszych, niewątpliwie. ale czegoś mi brakuje, nie umiem sprecyzować, czego..

Anonimowy 15 maja 2007 19:53:00 GMT+2  

Jak dla mnie extra... Z pewnością Twój najlepszy utwór ;] Tak trzymaj, buziaki :*

O mnie


Student.

Kontakt ze mną pod adresem mailowym/tlenowym: bartosz-m@o2.pl bądź przez gg: 2651193.