---

Jako, że ostatnimi czasy prawie nic nie było, to trzeba te braki trochę uzupełnić. Nic ciekawego teraz nie napisałem, więc będzie kilka starszych rzeczy, które musiały odleżeć swoje.

Uśmiech idiotyczny

Ile sił i nerwów poszło na marne...
Był czas na upadek i niezdecydowanie
Śpij dobrze tej nocy, gdy niebo jest czarne
Zaśnij z wiarą we mnie i z moim zaufaniem

Czy gotów jestem być wybrańcem nieba?
Na razie muszę na ziemię zejść z drzewa.
Pozbyłem się demonów i mojej choroby
Jestem dziś szczęśliwy, jestem dzisiaj zdrowy!

Niczego nie żałuję – przeszłości nie pamiętam
Żyję dniem dzisiejszym, przed ‘wczoraj’ nie klękam
Zmarnowałem wiele godzin na puste przemyślenia
Dzisiaj nie mam sobie nic do powiedzenia.

Ja życie prowadzę nieszczególnie poważne
Tylko to, co teraz to jest dla mnie ważne
Ja drapię się po głowie, gdy mój los się waży
Idiotyczny uśmiech na mej twarzy...

***

Znowu diabeł szepcze różne rzeczy do ucha
Co tym razem przywiodło do upadku ducha?
Gwiazdy zgasły, lecz kiedyś znowu się zapalą
Ból zniknie jak wspomnienie, a nadejdzie skrucha
Przyjdzie czas refleksji i to nie na starość
Odżyją kolory, gdy odejdzie szarość
To nie czas się martwić – szczęście swe odszukasz
Powiedz swemu sercu, by już nie płakało.


0 komentarze:

O mnie


Student.

Kontakt ze mną pod adresem mailowym/tlenowym: bartosz-m@o2.pl bądź przez gg: 2651193.